Starquake

Przy okazji dzisiejszego odcinka nieźle się zafiksowałem. Starquake – bo o nim będzie – niósł za sobą mega uczucie deja vu : kiedyś o Starquake pisałem albo śniło mi się, że o nim pisałem. Albo jedno i drugie. Rycie po archiwach i konsultacje z Commandorem dowiodły, że gierka myliła mi się z wcześniejszym Universal Hero (mi też – Cmdr JJA). Dlatego też, już na spokojnie – zapraszam na krótkie blubry dotyczące przygodówki Starquake.

Gra powstała w roku 1985, w mało znanym studiu Bubble Bus Software, a za jej autorów uważa się Stephena Crowa i Nicka Strange’a. Jak każda przygodówka również i Starquake miał swojego bohatera z niesłychanie ważną misją. W naszym przypadku stworek zwał się BLOB – skrót od Bio-Logically Operated Being a uratować miał planetę, na której właśnie się rozbił (uderzenie o powierzchnię było tak potężne, iż zdestabilizowało rdzeń planety).

Na Starquake składało się 512 plansz (mapka do wglądu tutaj)! BLOB poruszał się pomiędzy nimi całkiem szybko na nóżkach, ale mógł również latać korzystając ze znalezionych platform lub używać rozrzuconych po poziomach teleportów. Cała zabawa polegała na odnajdywaniu przedmiotów, wymienianiu ich w budynkach przypominających piramidki na inne, bardziej przydatne, a przy okazji anihilowaniu lokalnej flory i fauny, której jak widać przeszkadzało, że ktoś ratuje ich mało wdzięczną planetkę. Pomysł wymiany niepotrzebnego stuffu na inny był całkiem fajny. BLOB, jak pamiętam potrafił również samemu tworzyć tymczasowe platformy, po których dostać się mógł na wyższe półki.

Starquake do łatwych nie należał: używanie teleportów wymagało pierwej odnalezienia kodów dostępu, potworki w trakcie gry ewoluowały w coraz bardziej złośliwe i szybsze, a każda rozgrywka była jedyna w swoim rodzaju, gdyż niezbędne przedmioty były losowe. Trud i znój gra wynagradzała naprawdę fajną i unikalną grafiką oraz wieloma godzinami dobrej zabawy. Tytuł na piątkę!

Komenty FB

komentarzy

Komercha

4 Komentarze(y) na Starquake

  1. Gierka w dechę, ale filmik z YT to woda na młyn wiadomych kręgów i sił!!!

  2. Niech psy szczekają, karawana odwagi (TM) jedzie dalej 🙂

  3. Szara sieć działa, mój wcześniejszy komentarz chyba polecial w kosmos…

    Wiadomo że jak pokazywać, to C64, a nie jakiś rolników, phi.
    Gra mega fajna, grałem w nią pacholęciem będąc. Co mogę dodać? No, może proszę zwrócić uwagę na tę głębie kolorów na C64… miodzio.

  4. No cóż, wszystko co mógłbym już zostało napisane. 😀
    Jedyne co mogę dodac, to mój żal że nie było mi dane w to nigdy zagrac a wypas w morde musiał byc.

Dodaj komentarz