Classic SF Vol. 30

Tytuł: Dr. Who and the Daleks
Produkcja: UK, 1965
Gatunek: Klasyk SF
Dyrekcja: Gordon Flemyng
Za udział wzięli: Peter Cushing, Roy Castle, Jennie Linden
O co chodzi: Doktor ucieka na schody

Imprezka na mieście

Jakie to jest: Kto z nas nie zna Dra Who? Kultowa postać, jeden z lepszych seriali science fiction, niewątpliwie najpopularniejszy na wyspach brytyjskich – mający nawet prezentację w naszej PRLowskiej telewizji. No i kto nie pamięta Daleków?

Początki to lata ’60, do dziś powstało kilka wersji przygód dzielnego tajemniczego Dr Who (potem BBC kilkakrotnie podchodziło do tematu w latach ’80, ’90 i wreszcie w 2002 – po dziś dzień). W ilości odcinków serial przegonił nawet Star Treka i trafił do księgi rekordów Guinessa jako najdłuższy serial SF! Obok powstały jeszcze spin-offy: Torchwood i The Sarah Jane Adventures.

Niektóre pomysły doczekały się jednak wersji kinowej. I tak właśnie w 1965 roku doszło do realizacji filmu opowiadającego o przygodzie związanej z inwazją Daleków. W rolę głównego bohatera wcielił się nieodżałowany Peter Cushing. Jego wehikuł TARDIS w postaci budki policyjnej (z uwagi na wadę systemu maskującego) przemierza różne zakątki wszechświata, ale również i czasu. Tym razem ląduje na planecie Skaro, która została zniszczona przez broń jądrową. Na tej wyjałowionej ziemi mieszkają pokojowi Thalowie terroryzowani przez Daleków grożących kolejnymi unicestwieniami miast w razie nie spełnienia ich żądań. Opór jest bezcelowy – to hasło pojawi się jeszcze nie raz w innym tasiemcu SF TV. Dzielny Who w towarzystwie wnuczek (to prawie jak w Lessie wróć… Tak swoją drogą w założeniu serial miał pełnić funkcje wychowawcze!) wyrusza na kampanię antydalecką.

Film okazał się strzałem w dziesiątkę i wkrótce (1966) nastąpiła kontynuacja (Daleks’ Invasion Earth: 2150 A.D.). Tym razem Dalekowie zawitali na matkę Ziemię niszcząc bez umiaru. Nieliczni buntownicy kryją się tu w zakamarkach ruin, by
podstępnie metodą prawdziwie partyzancką walczyć z najeźdźcą, udanie zniewalającym kolejne rzesze poddanych bronią kontrolującą ludzkie umysły!. I tu, w sytuacji wydawać by się mogło podbramkowej, nasz dzielny doktor (wersjach współczesnych również kosmita – 903 lata) musi wziąć sprawy w swoje ręce. Dynamika i walka partyzancka z okupantem – wzór do naśladowania.

Dalekowie odziani w metalowe „cylindry” są symbolem tamtej ery SF, podobnie jak Robby z Zakazanej planety i na stałe wpisali się w estetykę, klimat i nawet po latach w nowych wersjach ich uniformy pozostały te same. Łza się w oku kręci: kiedyś gdy oglądało się walkę z tymi maszynami pojedynki budziły trwogę, dziś sympatia i nostalgia. Wielkie brawa za wskrzeszenie serialu po latach.

Warto dodać, że do dziś Doktora Who zagrali: William Hartnell, Patrick Troughton, Jon Pertwee, Tom Baker, Peter Davison, Colin Baker, Sylvester McCoy, Paul McGann, Christopher Eccleston i David Tennant.

Ocena(1-5)
Dr Who: 5
Dalekowie: 5
Podróż za jeden uśmiech: 5
Fajność: 5


Tytuł: The Martian Chronicles
Produkcja: USA, 1980
Gatunek: Klasyczny serial SF
Dyrekcja: Michael Anderson
Za udział wzięli: Rock Hudson, Gayle Hunnicutt, Bernie Casey
O co chodzi: Welcome to Mars

Czarny, dawaj kosmiczny parasol!

Jakie to jest: Kroniki marsjańskie to właściwie film telewizyjny podzielony na trzy części – na podstawie zbioru opowiadań Raya Bradbury’ego.

Pierwsza misja na Marsa okazuje się fiaskiem, łączność zostaje przerwana. Kolejna szczęśliwie lądujei rozpoczyna eksplorację. Ziemianie odnajdują na Marsie resztki cywilizacji, okazuje się że nie do końca wymarłej… Podróżnikom pojawiają się zjawy, wizje z przeszłości Ziemi tak sugestywne i realne, że można się w nich zatracić bez reszty. Innym, tworzącym już na planecie prawdziwe kolonie, duchy marsa nie pozwalają zasnąć.

Marsjanie wpływają na los przybyszów. Niektórzy myślą, że mają do czynienia z halucynacjami, widzą bowiem ludzi dawno zmarłych i zapomnianych, można powiedzieć, że ludzka psychika zostaje tutaj wystawiona na ciężką próbę. Inni, np. misjonarze doznają widzenia i są gotowi stawiać nowe kościoły ku czci świetlistym istotom.

Tymczasem Ziemia pobada w konflikt zbrojny, dochodzi do kolejnej wojny światowej, tym razem nuklearnej. Większość kolonistów zostaje zaciągnięta do służby, tylko nieliczni pozostają, zdani wyłącznie na siebie, z nadzieją na lepsze jutro, nie brakuje tu szaleńców i prawdziwych desperatów. Planeta Ziemia przypomina teraz Marsa jest równie cicha i wymarła. Spotkało nas to samo?

Wśród pierwszoplanowych aktorów pojawiają się tu Rock Hudson, Daren McGavin, Barry Morse (Kosmos 1999). Ciekawie pokazane są ruiny marsjańskich miast, potężne żaglowce pustyni unoszone przez wiatr. Wreszcie sami Marsjanie, porozumiewający się telepatycznie, oddający planetę pod panowanie człowieka – teraz rozbitka. Niektórzy zarzucali odstępstwa od książki, wprowadzenie przez scenarzystę Richarda Mathesona elementów fabularnych pozwalających połączyć w całość odrębne opowiadania.

Reżyser Michael Anderson ma na swoim koncie też Ucieczkę Logana!

Ocena (1-5):
Tajemnice Marsa: 5
Obi Oba Koniec cywilizacji: 4
Mars pełen tlenu: 3
Fajność: 5


Tytuł: The Reluctant Astronaut
Produkcja: USA, 1967
Gatunek: Klasyk SF
Dyrekcja: Edward Montagne
Za udział wzięli: Cmdr John J Adams, Don Knotts, Joan Freeman
O co chodzi: Kosmonauta mimo woli

Rocket-hanger

Jakie to jest: Trwa właśnie wyścig Stanów Zjednoczonych z Rosjanami o to, kto pierwszy zaliczy spacer w kosmosie, najdłuższy załogowy lot, czy wreszcie lądowanie na srebrnym globie. W małej miejscowości mieszka sobie spokojnie niejaki Roy Fleming, pracownik wesołego miasteczka, który przebiera się w strój kosmonauty i w sztucznej rakiecie przedstawia zaciekawionym dzieciom pokazy startu do gwiazd. Ma oczywiście oddanych przyjaciół, kochających rodziców i obiekt westchnień w postaci miejscowej piękności.

Pewnego razu dostaje bilet do centrum lotów kosmicznych w Houston – jest to oferta pracy. Z racji swego lęku przed lataniem czymkolwiek jest wielce zdziwiony, niemniej by nie zawieźć znajomych, rodziny i co najważniejsze nie wypaść blado w oczach obiektu westchnień, zaciska zęby i rusza… jak zwykle sprytnie omijając lot samolotem. Na miejscu zostaje zatrudniony nie jako astronauta, a jako sprzątacz. Po drodze spotyka doświadczonego pilota Freda Gifforda (Leslie Nielsen), który nieraz okaże się pomocną dłonią w kłopotach, na które niezwykle często podatny jest główny bohater.

Nietrudno się domyślić, iż lawina zdarzeń, nieporozumień udekorowanych gagami jako żywo przypominającymi przygody Flipa i Flapa, czy może bardziej Bustera Keatona (pamiętacie słynną scena z tarczą zegara? Tutaj powtórzona w nieszczęśliwej próbie wyjścia z rakiety gotowej do startu) doprowadzi do prawdziwej przygody w kosmosie („Może lepiej było wysłać psa lub kota niż sprzątacza?” mówi jeden z kierujących misją naukowców).

W sumie bardzo dobrze wypadają tu efekty specjalne, nałożenie obrazu czy wreszcie nieważkość, mimo iż wspomagana linkami. Na plus należy zaliczyć, autentyczne zdjęcia z pierwszych startów i misji kosmicznych, jeszcze przed słynnym lądowaniem na księżycu. I oczywiście nie można zapomnieć wizyty w centrum kosmicznym. Pogodny film, w klimatach Słomianego wdowca – misja w kosmos na wesoło.

Film był nominowany do nagrody Laurel Awards za najlepszą rolę komediową dla wcielającego się w rolę Roya – Dona Knotta. Grał m.in w znanej komedi Herbie goes to Monte Carlo z 1977.

Ocena (1-5):
Buster Keaton in space:
5
Leslie: 3
Nie umiem latać: 5
Fajność: 4

Written by: Paweł L.

 

Komenty FB

komentarzy

Komercha

1 Komentarz na Classic SF Vol. 30

  1. Właśnie, właśnie, kiedy klasyki Szulkina?

Dodaj komentarz