Salut dla Nocy Trailerożerców
Osiem lat temu, na Pyrkonie 2001 zadebiutowała Noc Trailerożerców, będąca pierwszym i przez długi czas jednym przeglądem trailerów w naszym kochanym kraju – do tego przeglądem maratońskim, trwającym zwykle 4-5h. Przypomnijmy, że w czasach gdy mało kto miał stałkę w chacie, a YouTuba w ogóle nie było, możliwość obejrzenia lujczego zestawu zagranicznych trailerów była nawet atrakcją – zwłaszcza, że załapało się tam pare rarek, np. z nie znanych jeszcze wtedy u nas wydań DVD. Do dziś pamiętam gościa, który przybiegł do nas z wypiekami na twarzy zachwycony faktem, że powstaje film Resident Evil, o czym dowiedział się właśnie podczas NT.
Kilka tych nocy przeszło, zmieniała się technologia jej prezentacji, od VHSu aż do DVD, aż wreszcie zestarzeliśmy się i rok temu po kilku przedwczesnych finiszach zrobiliśmy absolutnie ostatnią. Zamiast Nocy, w ten Pyrkon wspomnijmy zatem kilka highlightów, które zdobiły Noce Trailerożerców przez te lata:
Absolutnie najbardziej pierwszy trailer LotRa – a właściwie promo internetowe, w którym mogliśmy zobaczyć pierwsze ever fragmenty filmu. Dla wielu pierwszy w życiu kontakt z Quicktimem:
„It’s only a movie” – no cóż, teraz już takich trailerów (ani filmów) nie robią:
Na Nocy prezentowaliśmy trailery filmów, które nigdy nie wyszły…
…albo takie, gdzie filmy wyszły trochę inaczej:
Jeden z najbardziej wyczekiwanych trailerów w dziejach. Szkoda, że na nim się nie skończyło:
A tutaj perełka w postaci zachęty do obejrzenia Egzorcysty:
Noc Trailerożerców obejmowała różne gatunki filmowe:
A na koniec: NAJBARDZIEJ wyczekiwany trailer w dziejach. Nie mam pojęcia ile-set razy go widziałem:
I to wszystko na dziś. Za tydzień videorelacje z innej dyżurnej atrakcji pyrkonowej – Osama Party.
Ach cudowny roku 1999… Media żyły Y2K i końcem świata. TPM widziałem najpierw na divx (premierka u nas we wrześniu) podobnie Matrixa (premiera u nas w sierpniu a w USA jakoś w marcu). Miałem też super wersję TPM ze stadionu X-lecia z koszmarnym dubbingiem "polskim". Z sentymentu chyba I część jest moją ulubioną z nowej trylogii 😀
Pod trailerkiem z IJ4 pierwszy raz uczyniłem komentarz na ZP
– "łezka"
NAJBARDZIEJ WYCZEKIWNY TRAILER W DZIEJACH był moim pierwszym kontaktem z quick timem 😀 pamiętam jak poszedłem z mućkiem do kina na (to było Entrapment?) tylko żeby ten trailer zobaczyć, a potem go katowałem na kompie non stop 😀
U mnie premiera Quick Time'a miała miejsce przy okazji South Parku Season I 🙂 Choć jako trailer najpierw widziałem walkę Jezusa z Św. Mikołajem.
Efekty specjalne w tej wersji Wiedźmina lepsze niż w oryginalnej produkcji!
A co do najbardziej wyczekiwanego trailera, to byłem na tym filmie w kinie, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że SW to syf ( 😀 ) i jeszcze bardziej zastanowiło skąd tyle szumu o tymże.
Pzdr dla Pyrkonowiczów, aż żal ściska że tam nie piję z wami 😉
Quic Time znałem od dawien dawna czyli od czasu gier typu "film interaktywny". Pamiętacie to jeszcze? 😉
Pamiętamy. Lałem z faktu, że pewne wiodące pismo o grach przez długi czas lansowało tu też termin "gra interaktywna".
To były czasy! Jak Oblasy!