Wanted

Tytuł: Wanted
Produkcja: USA, 2008
Gatunek: Komiksowo-matrixowy
Dyrekcja: Timur Biekmambietow
Za udział wzięli: Narnia-men, Lara Croft, Morgan Freeman, Kanclerz Valorum, Dobry Niemiec, Common
O co chodzi: Dupa wołowa staje się super zabójcą

Akcent ruski

Jakie to jest: Był raz jeden pan imieniem Weasley. Pracował on jako księgowy we dużej firmie, tam maltretowała go szefowa, a kolega z pracy rypał jego laskę. Weasleyowi nic się nie udawało w życiu i był niepozorny.

Na szczęście jednego dnia spotkał Angelinę Jolie, która go uratowała w sklepie przed napastnikiem, a potem ścigali się samochodami. Angelina zawiozła Weasleya do siedziby tajemnego bractwa zabójców, którzy mieli różne niezwykłe umiejętności. Bractwo namówiło Weasleya aby do nich wstąpił. Trening był bardzo trudny. Bohater musiał znosić trudy i rany treningu. Na szczęście w końcu został zabójcą i dostał ważną misję. Przy tej okazji dowiedział się, że jego ojciec był też wybitnym zabójcą i musi się udać w jego ślady.

Opis ten to film Wanted. Film podobał mi się. Jak się dowiedziałem, że robi go Rusek od Nocnej i Dziennej Straży nie oczekiwałem dużo, bo Straże to bardzo duży przerost formy nad treścią. Na szczęście się rozczarowałem i Wanted był bardzo fajny. Dużo jest filmów jak Matrix i dziwne, że jeszcze takie robią. Ale Wanted to jeden z lepszych filmów jak Matrix. W ogóle efekty są w nim lepsze niż w Matrixie i nie widać komputerówy.

Pocisk, bynajmniej nie miłości

Za to widać, że film robił Ruski – scenografia jest pozytywnie siermiężna, główny bohater w swetrze i okolice slumsiarskie, które na pewno są podobne do Moskwy. Było też dużo pijaczków, ponurych ceglanych budowli i generalnie atmosfera była jesienno-przygnębiająca. Sama siedziba bractwa zabójców mieści się w pradawnej tkalni, co wygląda jak Stara Rzeźnia w Poznaniu, tylko lepiej. Respekt z znalezienie takiej lokalizacji. Wszystko to w sumie bardzo ciekawy efekt w połączeniu z wartką akcją, znacznie lepszy niż w poprzednich filmach Biekmambietowa. Nawet udało się mu nakręcić kawałek w Europie wschodniej. Niestety źli producenci nie pozwolili mu pojechać aż do Rosji i najdalej na wschód jak się dało były Czechy.

Zabójcy w bractwie są bardzo dobrze wyszkoleni i mają bardzo dobrą broń. Umią podkręcać kule i robić fikołki samochodami. Nie jest to dla nich żaden wyczyn tylko żyją tak na co dzień, dlatego każde ich starcie wygląda jak pojedynek Neów z Matrixa. Niestety latać umią tylko poziomo. Oczywiście są to dobrzy zabójcy, którzy zabijają tylko złych ludzi, by ocalić niewinnych. Niestety nie jest powiedziane, skąd biorą pieniądze na utrzymanie swojej wielkiej organizacji – zapewne okradają nieboszczyków. A teraz Wesley musi im pomóc zwalczyć zdrajcę, który odszedł z bractwa i robi mu pod górkę.

Niektóre pary lubią urozmaicenia

W filmie grają dobrzy aktorzy. Ten główny faun z Narni jest nawet OK, ale też jest Angelina Jolie i Morgan Freeman i Common i dobry Niemiec. Angelina gra dobrze, nawet raz tyłek pokazuje. Pozostali w każdym filmie grają tak samo, więc też nieźle, tylko nie pokazują tyłków. Ich postacie są całkiem ciekawe. Można nazwać że są typowe, na przykład zabójcza laska nieznajoma albo stary mentor, ale pasują one dobrze do naszej opowieści. To dobrze, że udało się zebrać taką obsadę do takiego filmu, ale przecież teraz każdy aktor musi grać w filmie komiksowym. Fajna jest narracja głównego gościa, który wymawia nawet całkiem celne teksty. Mam nadzieje, że będzie ona również w wersji reżyserskiej. W ogóle dialogi i scenariusz są na poziomie zadowalającym. Nie czułem się urażony nielogicznościami czy dziurami w fabule.

Podobało mi się jak film łączył sprawy realistyczne (na przykład wyszkolenie niczym Jedi zabójców wynikało li tylko z ich talentu i treningu) z fantastycznymi. No właśnie, moi Drodzy Czytelnicy, też w kinie z zaskoczeniem poznałem aspekty paranormalne w tym filmie Wanted. Bo sam świat filmu jest więc bardzo ciekawy – widz dostaje na tak zwanego ryja dość nietypowe założenia, które nie są zbyt łopatologicznie tłumaczone na szczęście.

Angelina z wymachem

Nie wiem ile film ma wspólnego z komiksem (bo to jest ekranizacja komiksu), ale słyszałem że mało. Ale bazuje on na pospolitym motywie w kinie dla dzieci i młodzieży – do nieudacznika przychodzi super laska i zostaje on superbohaterem/agentem/zabójcą. Jest to więc poniekąd film dla widowni typu nerd, która musi się dowartościować. Ale podoba mi się, że film nie ma wad Straży – mianowicie jest bezpretensjonalny i nie udaje, że jest więcej niż tak zwanym kinem rozrywkowym.

W sumie w filmie jest bardzo dobra akcja. Fabuła szybko idzie do przodu i nie ma dłużyzn. Uwagę moją zwróciły tak zwane stunty (akrobacje) – nawet te komputerowe. Po Matrixie uważało się, że już nie bardzo można wymyślić nowe akrobacje, ale tu były bardzo dobre i pomysłowe. Na przykład taki pan robi fikołka w samochodzie i strzela przez szyberdach do innego samochodu. Albo taki inny pan skacze z jednego wieżowca na drugi. Inne jakby-matrixowe motywy to dużo zwolnionego tempa (tzw. slo-mo) i że kamera jeździ w różne strony podczas akcji. Wszystkie efekty specjalne jak już pisałem są bardzo dobre. Jedynie wnoszę zastrzeżenia do sceny jak się pociąg wykoleja, bo tam trochę widać, że komputerowo.

Oprawa muzyczna stoi na wysokim poziomie. Na początek wydawało mi się, że muzyka nie pasuje do filmu, ale zaś uznałem że pasuje. Muzyka daje dobre tło dla strzelanin i akrobacji. Danny Elfman kolejny raz pokazał, że dobrą muzykę robi, zwłaszcza, że on wspomagał się w kilku miejscach ostrzejszymi brzmieniami.

Mimo, że fabularnie prosty jest jak kij i przewidywalny, film daje dobrą zabawę w gronie rodziny lub znajomych. Bardzo dobrze nadaje się też do obejrzenia w kinie. Zachęcam.

Ocena (1-5):
Fikołki: 5
Muza: 5
Matrixowość: 5
Fajność: 5

Cytat: What the fuck have YOU done lately?

Ciekawostka przyrodnicza: Dawno temu można było zobaczyć jak KRÓL AKTORÓW BRUCE CAMPBELL prowadzi malucha. Tu widzimy jak Angelina Jolie prowadzi Żyguli.

Written by: Commander John J. Adams

 

Komenty FB

komentarzy

Komercha

13 Komentarze(y) na Wanted

  1. Wypowiem się jak słynny KO-wiec z Rejsu: co prawda filmu nie widziałem 😉 ale szkoda, że Commander skupił się góównie na porównaniu warstwy wizualnej do Matrycy. Przecież i tu i tu mamy gościa pracującego w biurze, którego do wielkich celów wzywa murzyn mentor, poprzez lasie, która zna tajne chwyty areobiku itd.

    Jednakże pozytywna recka tradycyjnie zachęca do wydania kilkunastu ziłków na bilet 😀

  2. …jak dla mnie recka az zbyt pozytywna. Az tak wypaśny film nie był i nie robi az takiego wrazenia jak matrix. Ale to moja subiektywna opinia.

  3. moim zdaniem w cytatach powinien znaleźć się text "Kill this motherfucker" wypływający z ust Morgana Freemana

  4. Reckę dobrze czytało mi się 🙂

  5. Jasiu Ciastu: a nie "Shoot this motherfucker"? 😉

  6. kurde mój błąd:(

  7. Umią podkręcać kule i robić fikołki samochodami.

    UMIEJĄ : ]

    W zasadzie to mam takie samo zdanie o filmie, imo to jeszcze na uwagę zasługuje scena, w której Angie wije się na masce Vipera. O wiele lepszy były cytat (mniej więcej, nie pamiętam dokładnie):
    "Ok, so you make sweters or do you kill people?"

  8. JJA robi se jaja. recka przypomina wypowiedz jakiegoś niedokurwionego bakłażana z onetu – jak dla mnie bomba. fajnie sie ja czytało.

    zmieniajac temat: widzieliście prolog TDK w 720p? takiego czadu dawno w kinie nie było. początkowy najazd na wyłożona szkłem i aluminium frontowa ścianę budynku to mistrzostwo świata. dobrze, że są jeszcze w usa ludzie, dla których klasyczne kręcenie i dorosłe klimaty to priorytety. nowy Batman będzie Wydarzeniem, mowie to wam tu i teraz:)

  9. W "Strażach" był raczej przerost treści nad formą bo jak ktoś nie czytał książek to nie wiedział "w cziom dieło" (tłum. o co kaman) bo tyle Timur chciał tam zmieścić. Ale w USA nikt mu na to nie pozwolił stąd film jest łatwiejszy do przełknięcia i również "mię się podobał".
    Tak się zastanawiam czy pośladki Angeliny nie były dublowane – ona jakaś chuda taka była przed tymi bliźniakami a pośladków nie ma chudych…

  10. recka w 100% pokyrwa się z moimi odczuciam, czekam na grę na podstawie wanted-podobno mają się postarać i nie wypuścić gówna jak to zwykle się dzieje w przypadku gier opartych na produkcjach filmowych

  11. Recenzja ma wdziek, czarm (czyt. szarm) i szyk. Niby bagatela ale niebanalna! Autor zasluzyl na to by sobie sprawic w ciagu dnia jakas przyjemnosc – niespodzinke. Np. zjesc kawalek sernika, lub przeplukawszy uprzednio usta woda wypic sobie smaczne espresso!

  12. Zarówno recka jak i film podobają mi się. Ależ w tym roku mamy wysyp nerdfilmów. Nie pamiętam roku którym tak często bywałem w kinie, a na jeszcze parę rzeczy trzeba się będzie wybrać.

  13. Na filmie byłem jak puszczali, teraz pamiętam z niego to, że na nim byłem.

Dodaj komentarz