Classic SF Vol. 4

Tytuł: Earth vs. the Flying Saucers
Produkcja: USA, 1956
Gatunek: Klasyk SF
Dyrekcja: Fred F. Sears
Za udział wzięli: Hugh Marlowe, Joan Taylor
O co chodzi: Atak latających talerzy

Na rondzie UFO ma pierwszeństwo

Jakie to jest: Film Freda Searsa (Noc, kiedy świat eksplodował) opowiada o inwazji podobnej do tej znanej z Wojny Światów. Po coraz częstszych manifestacjach UFO siły wojskowe przygotowują się do odparcia możliwej inwazji. W tym samym czasie trwają prace nad projektem Skyhook, którego celem jest wystrzelenie w kosmos pierwszej rakiety. Nagle w bazie eksperymentalnej ląduje statek kosmiczny, który skutecznie niszczy laboratoria i porywa jednego z ludzi. Obcy sygnalizują, że chcą nawiązać kontakt: na spotkanie zapraszają naukowca, próbują przekonać go, by ludzie pokojowo złożyli broń i by zaakceptowali inwazje. Ziemianie są odbierani jako zagrożenie, a ich próby z rakietami niczego dobrego nie przyniosą. Celowo pokazują poddanego zmianom porwanego – nikt i nic nie może im stanąć na drodze.

Ziemianie postanawiają odeprzeć atak stosując nową broń (fale elektromagnetyczne), które mają zakłócać prace latających maszyn wroga. Dochodzi do otwartej widowiskowej bezpardonowej wojny! I tak najważniejsze budynki padają w gruzach, dostajemy też niezapomniane sceny z uszkodzonym talerzem UFO wpadjącym na budynek. Wspaniale został oddany efekt gigantycznych pojazdów – autorem doskonałych efektów specjalnych był szanowany w świecie Hollywood Ray Harryhausen, twórca efektów do takich filmów jak To przyszło z głębin morza, Bestia z głębokości 20 000 sążni, 20 milionów mil od ziemi, Siódma podróż Sindbada, Tajemnicza Wyspa, Pierwsi ludzie na księżycu, Zmierzch Tytanów, czy wreszcie Milion lat przed naszą erą. Jedyne, co potrafi drażnić w filmie to dobór dźwięku do latających talerzy – jest on wyjątkowo denerwujący i przekonuje widza do naciśnięcia w pilocie przycisku MUTE.

Jest to jeden niewielu filmów tamtych lat, obok Them, Pierwszego człowieka na księżycu, Wioski przeklętych,Forbidden Planet, Wojny Światów, czy Dzieci przeklętych, które zaszczyciły nasze półki sklepowe. Chwała, że chociaż tyle. Czy jest jakakolwiek szansa na wzbogacenie repertuaru? Limitowane edycje w postaci serii Dark Collection (m.in. Zaginiony Świat, Flash Gordon) to nadal zdecydowanie za mało. Dodatkowo na płycie otrzymujemy materiał o tworzeniu efektów specjalnych i wywiady.

Ocena (1-5):
Najpierw strzelamy, a potem pytamy o co chodzi: 5
Animacje:
5
Irytujący dźwięk spodków: 5
Obcy: 4
Fajność: 5


Tytuł: First Men in the Moon
Produkcja: UK, 1956
Gatunek: Klasyk SF
Dyrekcja: Nathan Juran
Za udział wzięli: Edward Judd, Martha Hyer
O co chodzi: Tajemnica Księżyca

Pierwsza ekranizacja BioShocka

Jakie to jest: Kolejnym popis mistrza efektów specjalnych Raya Harryhausena. Film przedstawia niezwykłą wizję science-fiction powstałą na podstawie fantastycznej opowieści H.G Wellsa o życiu na Księżycu – wizję na temat pozaziemskich potworów. Był czas kiedy twierdzono, iż w podziemiach Księżyca znajdują się bazy Obcej cywilizacji, do dziś księżyc, a szczególnie jego ciemna strona jest tematem spekulacji i teorii spiskowych. Pprócz opowiadań SF Powstają przecież książki sugerujące, jakoby księżyc był formą sztuczną, zbudowaną kiedyś przez inną cywilizację (myślałem, że to pewnik – Cmdr JJA).

Jak zatem przedstawia się fabuła filmu? Oto załoga złożona z astronautów Narodów Zjednoczonych planuje pierwszą wyprawę na Księżyc. Ku swemu zdumieniu odnajdują na Srebrnym Globie ślady poprzedniej ziemskiej wyprawy! Z powrotem na Ziemi odnajdują astronautę, który twierdzi, że on sam, jego narzeczona i kolega naukowiec
który wymyślił tajemniczą substancję pozwalająca na pokonanie siły ciążenia, polecieli na księżyc 65 lat wcześniej. Zostali tam zaatakowani przez Selenitów – groteskowe, przypominające ludzi owady, które żyją w olbrzymich kryształowych jaskiniach i snują plany zaatakowania Ziemi.

Cały film przedstawia losy wyprawy, jakże wspaniale oddającej klimat opowieści J. Verne’a – trudno nie spostrzec podobieństw (np. ciężkie ciśnieniowe kombinezony nurków tutaj pełnią rolę kombinezonów kosmicznych). Ciekawie wypadają dekoracje, choć co do kostiumów Obcych można mieć zastrzeżenia. Animacja poklatkowa zachwyca. Doskonale ogląda się grę aktorów nie pozbawioną momentami uroków komedii, dzięki czemu obraz nie jest całkowicie strasznie poważny.

Ocena (1-5):
Humor:
5
Akcja: 5
Kolory: 5
Charakteryzacja Obcych: 3
Fajność: 5


Tytuł: Battle Beneath the Earth
Produkcja: UK/USA, 1967
Gatunek: Klasyk SF
Dyrekcja: Montgomery Tully
Za udział wzięli: Kerwin Mathews, Vivienne Ventura
O co chodzi: Komuchy robią podkop pod USA

Chiny znowu na czasie

Jakie to jest: Wszystko zaczyna się od znakomitej sceny: pewien pan leżąc na chodniku nasłuchuje tajemniczych dźwięków. Zgromadzona ludność nie wierzy w jego zapewnienia, choć niektórzy również rozpoczynają nasłuchiwać – ostatecznie na miejsce przybywa policja i zamyka delikwenta w czterech ścianach bez okien. Dawny znajomy wojskowy przybywa na ratunek i wysłuchuje niezwykłych relacji o wielkim spisku: „Pełzają w tej chwili pod nami jak mrówki, kto wie kiedy uderzą… Drążą tunele pod nami, będą wychodzić wzdłuż wybrzeża, robią to systematycznie, chcą nas zlikwidować i wymazać z mapy. Są od nas o 20 lat do przodu!” Kto uwierzyłby w takie historie od człowieka w kaftanie bezpieczeństwa, depczącego z uporem maniaka każdą napotkaną mrówkę? A jednak! Z czasem ów obłąkany stanie się głównym konsultantem w realizacji planów obronnych. Niezbagatelizowane ostrzeżenia ukazały bowiem prawdę o szykowanej inwazji.

Wszystko zagrane jest na najwyższym poziomie, klimat akcji zbliżony do najlepszych filmów szpiegowskich i przygódi agenta 007, choć mamy tu też film wojenny. Wytwórnia MGM postawiła na „chiński syndrom” – obawę inwazji pod czerwonym sztandarem. Z jednej strony zimna wojna z ZSRR, z drugiej Chiny. Niezwykle zaawansowana technicznie armia chińska z szalonym generałem na czele faktycznie kopie ogromne tunele pod Pacyfikiem, by dostać się do Ameryki i wysadzić ją bombami atomowymi. Na zgliszczach ma powstać nowe, wspaniałe, doskonalsze Państwo, prowadzone przez jedynie słuszny, zdrowy ustrój.

Nie może obyć się bez podziemnych walk, przechwyceniu bomb, sabotażu i celebracji sukcesu made in America – film wciąga widza od samego początku. Temat podziemnych tuneli nasuwa co prawda od razu skojarzenia ze spekulacjami o tajemnych pozostałościach dawnej cywilizacji, która kiedyś zamieszkiwała Amerykę Północną. Tutaj jednak reżyser pozostał przy wersji ziemskiej inwazji na drugi kontynent – i teorii spiskowej.

Ocena (1-5):
Spisek:
5
Generał: 5
Atmosfera: 5
Obłęd i strach przed inwazją: 5
Fajność: 5

Written by: Paweł L.

 

Komenty FB

komentarzy

Komercha

1 Komentarz na Classic SF Vol. 4

  1. Jakas mila osoba (pewnie Czarna Ręka) podzielila Earth vs. the Flying Saucers na 10 czesci i usluznie wrzucila na tube.

    [url]http://youtube.com/watch?v=S1o8HFZuNQ4&feature=related[/url]

    Fajny jest tez trailerek First Men in the Moon pokazuje prawie cala fabule 🙂
    [url]http://youtube.com/watch?v=3MQlLPxM3A0[/url]

    A jesli chodzi o Prawdziwego pierwszego czlowieka na ksiezycu to warto zobaczyc Voyage dans la lune 1902r. nawiazujace klimatem do ksiazki J.Verne'a (Z Ziemi na Ksiezyc) a moze i do Wellsa

    [url]http://youtube.com/watch?v=aI0BmQaIIR4&feature=related[/url]

    A na deser 🙂
    [url]http://youtube.com/watch?v=EsZYqaSc4cU&feature=related[/url]

Dodaj komentarz